Przekonania – fundament naszego widzenia świata, innych ludzi, siebie samego.
Są filtrem, który sprawia, że widzimy wybiórczo. Są jak kierunkowskazy na naszej życiowej mapie. Sprawiają, że myślimy, działamy i pojmujemy świat tak, a nie inaczej. Nasze przekonania wpływają na to kim jesteśmy, co robimy, jakie mamy relacje z innymi, jak nam się ogólnie żyje. Oczywiście na to wszystko ma wpływ wiele innych rzeczy np. czynniki zewnętrzne, ale nie o tym dzisiaj.
Filarem przekonań są nasze doświadczenia. W wyniku codziennych doświadczeń, już od chwili urodzenia budujemy nasz własny, indywidualny, osobisty, „najszejszy”, pogląd na rzeczywistość. Z czasem (kiedy powtarzają się nasze doświadczenia) nasze przekonania stają się coraz twardsze, silniejsze, wręcz kostnieją jak zamrożony kawał mięsa. I w efekcie we wszystkim co nas w życiu spotyka widzimy najczęściej potwierdzenie wyrobionych przekonań, a to dlatego, że patrzymy na nie w sposób potwierdzający nasz sposób myślenia.
Jeżeli uważasz, że ludzie są źli będziesz widział dookoła agresję, przemoc, chamstwo, niesprawiedliwość. A jeżeli uważasz, że ludzie są dobrzy, zobaczysz w ludziach empatię, uczynność, uśmiech, życzliwość.
No to jak to jest. Ludzie są dobrzy czy źli? Oczywiście, są i dobrzy, i źli. I to na dodatek ten sam człowiek raz bywa dobry, a raz zły. Jednak twoje ugruntowane przekonanie każe ci zauważać, że tych złych (jeżeli jesteś przekonany, że ludzie są źli) jest po prostu więcej. A jeśli jesteś przekonany, że ludzie są dobrzy będziesz zauważać więcej dobrych ludzi, mimo świadomości istnienia również tych złych.
Zastanawiasz się czy mogę Ci pomóc?
Zapisz się na bezpłatną sesję próbną. Porozmawiajmy!
Wiele naszych przekonań nie jest naszych, zostały nam dane przez naszych bliskich: rodziców, babcie ciocie, nauczycieli w szkole. To te osoby mówiły nam o nas, o świecie, o innych. I my te opinie łykaliśmy jak młode pelikany. Wierzyliśmy w to bez żadnych dowodu. Pamiętajmy, że nie mieliśmy gdzie tego sprawdzić. I tak sobie rośliśmy w tych przekonaniach o świecie, innych i nas samych.
Przekonani, że życie jest dobre, świat piękny, a ludzie życzliwi, łatwiej nam teraz dostrzegać sposobności, wykorzystywać szanse, z uśmiechem patrzeć na siebie i innych, tworzyć zdrowe związki i dobrze zarabiać.
Jeżeli jednak w dzieciństwie często słyszymy, że ludzie są niegodziwi, źli, świat jest niebezpieczny to podążając za tymi przekonaniami w dorosłym życiu boimy się podejmować decyzje, ryzykować, nie wierzymy w siebie i swoje możliwości.
Dlatego tak ważne, abyśmy przyjrzeli się naszym przekonaniom i z nimi popracowali, tak by stały się dla nas wspierające, budujące nasze poczucie wartości pozwalające żyć szczęśliwie. Jak to zrobić?
Na początku warto uświadomić sobie, że to nie są prawdy wiekuiste, można je zmienić i świat się od tego nie zawali. To tylko opcja, nasz wybór, nasza decyzja czy wybieramy to, czy tamto. Jeżeli stwierdzimy, że nasze przekonania nam służą, naszemu dobrostanowi, wspierają nas, pomagają , czy budować nasze szczęście to wszystko jest ok. Jeżeli jednak bardzo nas ograniczają, oddalają nas od dobrostanu, spowalniają, albo całkiem zahamowują nasze życie, no to mamy dużo do zrobienia.
Zmiana przekonań to proces, nie jest łatwa (wszak z przekonaniami przeżyliśmy większość naszego życia). Bronimy się przed tym, bo przekonania to część naszej tożsamości i często, mimo że są niewspierające, bronimy ich jak niepodległości. Po co więc zmieniać przekonania? Bo ograniczają nasze działania, są źródłem wielu kłopotów, powodują, że nie czujemy się szczęśliwi. Może więc warto podjąć trud i się z nimi zmierzyć, a w efekcie zmienić na takie, które będą nas wspierać i motywować.
Przystąpmy więc do dzieła. Zastanów się proszę i wypisz na kartce jakie masz przekonania na swój temat, innych i świata.
Np.:
Jestem brzydka.
Jestem nieatrakcyjny.
Moją rolą jako matki, jest dbanie o wszystkich, bo wyręczanie wszystkich to oznaka miłości.
Miłość polega na ciągłym ustępowanie żonie/mężowi bo on/ona wie lepiej.
A teraz wybierz jedno z twoich przekonań i sprawdź, czy ono ci służy, czy wręcz przeciwnie. Do tego posłuży metoda z nurtu Racjonalnej Terapii Zachowań. Weź na tapete swoje przekonanie i odpowiedz na pytania:
- Czy moje przekonanie jest oparte na faktach?
- Czy moje przekonanie chroni moje życie i zdrowie?
- Czy moje przekonanie pozwala mi osiągać bliższe i dalsze cele?
- Czy moje przekonanie pozwala mi rozwiązywać konflikty lub ich unikać?
- Czy moje przekonanie pozwala mi czuć się tak jak chciałabym się czuć?
Nie spiesz się, odpowiedz na pytania spokojnie, daj sobie tyle czasu ile potrzebujesz.
Pamiętaj, że przekonania, które nam służą, są dla nas dobre i wspierające są też:
PRAWDZIWE – zgodne z rzeczywistości. Jeżeli np. nie wyręczysz dziecka w jakiejś czynności np. sprzątnięciu jego pokoju tzn. że nie kochasz już swojego dziecka. No nie, po prostu nie wyręczyłaś go, warto by było aby dziecko nauczyło się porządku.
WSPIERAJĄ NAS W REALIZOWANIU naszych celów – np. niewyręczając dzieci w ich obowiązkach uczysz je od najmłodszych lat porządku, radzenia sobie w różnych sytuacjach, dbania o siebie.
WSPIERAJĄ NASZ DOBROSTAN, regulują emocje. Wyręczając wszystkich (męża, dzieci, a nawet psa) jesteś wiecznie zmęczona, sfrustrowana i masz złe samopoczucie.
UŁATWIAJĄ UNIKAĆ KŁOPOTÓW i KONFLIKTÓW – wyręczając dzieci we wszystkim po pewnym czasie orientujesz się, że nastolatek nie potrafi przygotować sobie posiłku, uprać brudnych rzeczy i posprzątać swojego pokoju.
Kiedy już zdiagnozujesz swoje niewspierające przekonania, możesz je wyrzucić ze swojego życia. Jak? Ano zastąpić je na pozytywnymi, wspierającymi i budującymi przekonaniami. Jest to konieczne, bo te stare mogą szybko do was wrócić.
Masz takie niewspierające przekonania, które udało ci się zmienić i takie których chciałbyś się pozbyć?
Podziel się nimi w komentarzu.